Z Twojej zmywarki na skutek awarii wylała się woda? A może doszło do włamania i z Twojego mieszkania zniknęły wszystkie kosztowności? Jeśli wcześniej ubezpieczyłeś swoje „cztery kąty”, to właściwie nie masz powodów do zmartwień. Taka polisa to jeden z produktów finansowych, w który warto zainwestować.
Ile zapłacimy za polisę mieszkaniową?
Ubezpieczenie mieszkania nie jest obowiązkowe. Jak jednak wynika z analiz, zdecydowana większość z nas inwestuje w tego rodzaju polisę. Dlaczego? Bo może się ona przydać w wielu sytuacjach i w razie jakichkolwiek kłopotów otrzymujemy stosowne wsparcie finansowe. Umowa jest najczęściej zawierana na okres 12 miesięcy. Oczywiście jest możliwość wykupienia polisy na krótszy okres, choć niestety jest to zdecydowanie mniej opłacalne.
Ile kosztuje ubezpieczenie mieszkania? Na to pytanie nie da się jednoznacznie odpowiedzieć – może rocznie generować koszty od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Zależy to między innymi od zakresu ubezpieczenia (wersja podstawowa będzie oczywiście najtańsza), kondygnacji, na której znajduje się mieszkanie, a także historii ubezpieczeniowej. Duże znaczenie ma również fakt, czy w mieszkaniu mamy zamontowane drzwi albo rolety antywłamaniowe. Warto zaznaczyć, że jeśli do mieszkania przynależy piwnica, jest ona automatycznie uwzględniana w ubezpieczeniu.
Na co zwrócić uwagę, wybierając ubezpieczenie mieszkania?
Gdzie ubezpieczyć mieszkanie? Możliwości mamy naprawdę wiele – niemal każde towarzystwo ubezpieczeniowe oferuje nam polisę z tego zakresu. A że tych jest na rynku kilkadziesiąt, warto dokładnie poszukać i zapoznać się z ofertami większości z nich. Umowę możemy zawrzeć zarówno w sposób tradycyjny u agenta, jak i przez telefon czy internet.
Wcześniej jednak wypadałoby dokładnie zastanowić się, czy chcemy ubezpieczyć również jakieś mienie ruchome. Poza tym powinniśmy sprawdzić, za jakie zdarzenia lub przedmioty ubezpieczyciel nie przewiduje wypłaty odszkodowania.
Pamiętajmy, że w tej sytuacji nie warto oszczędzać – lepiej wybrać nieco droższy wariant, by później nie płacić z własnej kieszeni za szkody.